W niezwykle słoneczny mikołajkowy Weekend odwiedziliśmy dwa miasta, które słyną z niezwykłej architektury, niemieckiej historii oraz … Świątecznych Jarmarków! Mowa rzecz jasna o Dreźnie oraz Wrocławiu. Oydwa miasta prześcigają się w sławie swoich przedświątecznych marketów. Pojechaliśmy więc sprawdzić, który większy, ciekawszy, piękniejszy? Żeby odpowiedzieć sobie na te nie łatwe pytania czekały nas długie i ciężkie godziny, pełne konieczności konsumowania litrów grzanego wina, ajerkoniaku (potocznie zwanej jajcówą), jedzenia bradwurstów i swojskich kiełbas, zagryzanych piernikami oraz czekoladą. Wszystko to w atmosferze radości i zabawy. Jaki rezultat, które miasto zwyciężyło? Rozczarujemy Was nie ma jednego faworyta, ile osób tyle opinii. Świąteczne iluminacje, ozdoby choinkowe oraz dekoracje świąteczne, wprowadziły nas w niezwykle sielski i radosny klimat.
Żeby nieco dodać animuszu całej wyprawie, odwiedziliśmy rzecz jasna również atrakcje mniej oczywiste. Skoro świt zameldowaliśmy się u drzwi najpiękniejszej na świecie mleczarni ( wyrok zatwierdzony przez samą komisję Guinnessa:)), wpatrywaliśmy się w grający dom, który tego słonecznego poranka był niezwykle milczący. Odwiedziliśmy również dom naszego mistrza Kraszewskiego wspominając burzliwe losy Hrabiny Cosel oraz zachwyciliśmy się niezwykłą architektoniczną konstrukcją Meczetu Yenidze, który góruje nad miastem i zaskakuje swą niecodzienną historią…
Drezno, to oczywiście idealne miejsce, by wspomnieć złote czasy, za Sasa,” gdy jadło się i popuszczało Pasa”. Nie odpuściliśmy więc, żadnej drezdeńskiej barokowej perełce.
We Wrocławiu, dla równowagi, wygrzaliśmy kości w Afrykanarium, pobiliśmy rekord dnia w Aquaparku i wróciliśmy do czynności, która w ten weekend, przypadła nam do gustu szczególnie – degustowania grzanego wina!
Dziękujemy za udostępnienie zdjęć Robertowi, Krysi oraz Markowi!!
info@gdzienaweekend.pl