kontakt@gdzienaweekend.pl
Za nami magiczne, absolutnie bajkowe cztery dni w elfickiej krainie, nazywanej przez tubylców Suomi, a przez niewtajemniczonych po prostu Finlandia. Udaliśmy się tam, by odnaleźć wszelkie ślady i pamiątki po autorce Muminków Tove Jansson oraz samych milusińskich Trollach. Czy sie udało? Ależ oczywiście! W szampańskich nastrojach, dopięliśmy swego mimo zmieniającej się prawdziwie mroźnej pogody, która na zmianę sypała śniegiem w oczy i zachwycała sielskim, białym zimowym krajobrazem.
Na pierwszy ogień poszły Helsinki, gdzie na przemian odkrywaliśmy magiczne secesyjne uliczki, klasyczne zabytki oraz ślady pisarki.
To tutaj Tove spędziła większą cześć swojego życia, odnaleźliśmy wiec jej rodzinny dom oraz pracownie, w której tworzyła niestrudzona niczym mrówka. W chwili zadumy spojrzeliśmy w te okna, z których wyglądała jeszcze nie tak dawno mistrzyni…
Tym tropem zmierzając, trafiliśmy również na cmentarz, gdzie pochowana jest Muminkowa Mama z cala rodzina.
Nie zapomnieliśmy o lokalnych przyjemnościach, odwiedzając targi z fińską żywnością. Co niektórzy mieli nawet okazje skosztować renifera!
Kolejnym punktem na naszej mapie było Tampere, niedoceniane industrialne miasto, o zachwycającej modernistycznej zabudowie. Inne od pozostałych, słodkich fińskich miasteczek. Zjawiliśmy się tu przede wszystkim by odwiedzić Doline MUMINKOW.
Muzeum, w którym znajduje się autentyczny wykonany własnoręcznie przez Tove i jej partnerkę Muminkowy Domek. Cudo, w które można wpatrywać się godzinami!!!
Kolejnym przystankiem był Turku. Słodkie miasteczko, pełniące niegdyś role stolicy dzis pełne studentów i niespiesznego uroku. Tu regenerowaliśmy siły na naszym statku, w którym zlokalizowany był hostel.
Ostatniego dnia przepełnieni po brzegi ekscytacja i marzeniami z dzieciństwa, ruszyliśmy do Nantalii, by zobaczyć na własne oczy Wielki Muminkowy Dom i uściskać Mame Muminka.
Dolina Muminków w Nantali zaskoczyła nas rozmiarami. Każdy szczegół powieści znalazł tam swoje odzwierciedlenie. Mogliśmy położyć się w łóżku Muminka i zajrzeć do torebki (TEJ TOREBKI) Mamusi
Po takiej ilości wrażeń, posileni słynnymi mamusinymi naleśnikami wróciliśmy do domu. Jeszcze ciągle pozostając w myślach w tym magicznym świecie ukochanym przez nas w dzieciństwie
